Miałam napisać coś wczoraj, ale oczywiście nie miałam komputera...
Często ludzie nie zdają sobie sprawy ile może dać zwykłe przejście się po mieście.. w samotności oczywiście. mi dało wiele, byłam w saskim wśród miejskiej zieleni i przez ciemne zacienione uliczki miasta. dużo myślałam, ale co z tego jak życie robi wszystko żeby nasze plany i nadzieje poszły w.. dal. patrzyłam też na ludzi, jak wiele różnych kultur, subkultur, zachowań, a jednak wszystkich coś łączyło... bieg. ciągły, bez wytchnienia. nadal nie rozumiem po co, mimo że sama też biegnę. studia, dom, zdrowie. ale po co?
Resztę dnia spędziłam biegnąc za wiedzą, czyli w notatkach. zapowiada się ciężki tydzień. dzięki motywacji K. która uczyła się ze mną przerobiłyśmy połowę materiału ale zostało jeszcze pół na dziś i zadania przejrzeć...
Próbuje zmotywować P. do działania, średnio mi to wychodzi. chyba jestem dla niego za miękka. co ta miłość robi z człowiekiem.. nie powiem żeby nie próbował się starać bo niby próbuje ale mimo wszystko czegoś mi brak... czułości, słów, tak to jest to czego mi brak... zapewnień i słów.
No nic dość narzekania, bo przecież ja tylko narzekam, czas wziąć się za notatki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz