od tego się zdania nie zaczyna ale post chyba mogę :P siedzę sobie w domu po egzaminie który był jakąś masakrą i pluje sobie w brode że nie próbowałam rozwiązywać wczoraj większej ilości zadań.. jem sobie ciacho z truskawkami, pije "kawe", i wrzucam na bloga obrazki ze 'stylowych' a co powinnam robić, oczywiście zapier***** z IRK. egzamin w środę więc teoretycznie mam półtora dnia i dwie noce.. dam rade, a jak nie to co... dobra dosyć użalania się nad sobą, czas wydrukować wykłady, dokończyć ciacho, i uczyć się...
dla rozluźnienia ostatni obrazek :
PS. Kupi mi ktoś taką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz