Mama przysłała mi życzenia (przecież zawsze będę dla niej dzieckiem), więc oddzwoniłam. i po co mi to było? dowiedziałam się, że stryj znów jest w szpitalu, dla odmiany na płuca... i że kuzynka zmarła, a jeszcze w sierpniu byłyśmy razem na weselu i nic nie zapowiadało choroby, w sumie u żadnej z nas. dlaczego tak się dzieje ja się pytam?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz