czwartek, 11 czerwca 2015

6:43... czwartek... 11 czerwca... siedzę w kuchni, myślę co jeszcze mogłabym zjeść, ale chyba skończy się kanapką, nie ma we mnie najmniejszych chęci do życia. jest sesja więc jest zapier... jest masa roboty znaczy, więc są wpisy o 8 i 8:30 i jest egzamin o 11 i jest poprawka z ang o 12:30... no i jakoś przekazać indeks starościnie co by dr. W. mogła wpisać 3 z ćw. i 2 z egz... zapowiada się piękny dzień! łudzę się, że nie odsłaniając okien oddalam jego początek, jestem taka naiwna (i głodna). czas zacząć ten dzień:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz