sobota, 6 czerwca 2015

Pracowity dzień!

O tak dzisiejszy dzień dał mi ostro w ręce. posprzątałam altanę teraz tylko wykombinować internet i będzie super. umyłam oba auta. powiesiłam i poskładałam 6 pralek prania, z czego 3 moje tylko... tak ja wciąż nie mam w co się ubrać! i co najdziwniejsze nawet mi się chciało... ale już wiem że za dużo jak na jeden dzień. zostało jeszcze spakować pranie tylko myślę czego nie brać ze sobą mam wziąć mało to jest cel. 
Spaliłam kark i ramiona i nawet przedramiona, przypadkiem. już przynajmniej wiem dlaczego nie wolno mi przebywać na słońcu, po prostu przy sterydach bardziej pali skórę... muszę pamiętać zabrać samoopalacz.
Jest mi smutno i źle. potrzebuje czułości. ale nie takiej byle jakiej i od byle kogo. potrzebuje tony słodkiej, bezpiecznej, leniwej czułości od Misia! szkoda, że ona nie chce wrócić... 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz