sobota, 31 października 2015

Psychoterapia

Siedzę na wsi, jest naturalnie po północy, ale co mi tam siedzę dalej oglądając youtube kosmetyczny (Lisku, bo ja tak od 19:00 i jestem w połowie...). nie wiem jak to nazwać, hmmm... jest mi tu obojętnie, jakbym była "u rodziny w gościach" trochę, a trochę jakbym była u siebie z ograniczonym polem manewru, czyli np teraz nie mogę pójść po pojemnik do kuchni bo mama śpi a chciałam dokończyć paznokcie. Trudno. W ogóle, Kamilku znalazłam chyba pasje w życiu, dość drogie hobby, ale mnie uspokaja i bawi i jestem szczęśliwsza.
Naszła mnie dziś taka myśl, że w sumie cieszę się brakiem niektórych osób w moim życiu, mimo wprowadzenia licznych zmian w moim życiu za ich namowami, sugestiami i innymi takimi (brak odpowiedniego słowa). Zostały one zajebiście zastąpione, A.L., A.B. thanks. Fakt są osoby za którymi wciąż tęsknie, lecz z takowymi staram się łapać kontakt, przynajmniej raz na x.
Samopoczucie, o ile można o czymś takim mówić w moim przypadku, jest na poziomie -500. Zarówno fizycznie jak i psychicznie czuję się mega źle. Nie pocieszajcie mnie, że to dawka leku jest mniejsza bo mam zamiar odstawić w końcu to śniadanie, żyć normalnie, szczęśliwie i bez kolejnych ataków mojej cichej koleżanki... a może bardziej kolegi... w końcu Still. No dobra złe samopoczucie zrekompensuje sobie uzyskaniem statusu osoby niepełnosprawnej oraz środkami na koncie syntetycznym 101.
Dziś będzie bez wzmianki o P. Strasznie TĘSKNIE, gdy nie mam Cię obok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz