Brak weny = bark wpisów, mimo stosu kłębiących się myśli w głowie. Sporo się dzieje, jeszcze więcej się planuje i główne pytanie "czy jesteśmy na tyle dorośli, aby te decyzje podjąć?" Mamy po 21 lat (wiem zostało mi jeszcze 17 dni do urodzin) nie mamy pracy, wykształcenia w sumie też i myślimy bardzo przyszłościowo, tylko czy to już czas na takie myślenie? Nie mam, pojęcia. Jednak marzy mi się stabilizacja, wspólne życie na poważnie, bez tajemnic, bez złości, zawsze razem. I wish. Chociaż to zapewne moje marzenia, a są momenty, gdy zastanawiam się czy on to faktycznie ten facet jedyny, cudowny, wyśniony... Wiele cech P. mnie denerwuje i wiem, że jego denerwuje ja i moja rodzina z czego są same kłótnie między nami, a mimo tego coś nas ciągnie do siebie. Osobiście nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego obok. Ech, dlaczego to wszystko jest takie trudne?
PS: Czym poprawić zdjęcia? Jakość jest okropna, a zdjęcie nawet spoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz