wtorek, 1 września 2015

psychoterapia

nakładam na siebie zakaz kupowania kosmetyków kolorowych, wyjątkiem jest podkład o ile się skończy, oraz kosmetyków pielęgnacyjnych jeśli dany rodzaj jeszcze gdzieś chociaż w kropelce jest w zasięgu moich rąk. powodem jest rozpierdzielenie dużej ilości kasy na kosmetyki mało potrzebne (ale jednak potrzebne i z promocji :P) jedyne co mi się jeszcze marzy i mogłoby być np prezentem urodzinowym albo mikołajkowym czy jakimś bliskim terminem jest pędzelek do rozcierania cieni/blendowania, najlepiej Hakuro h77, ale pomarzyć podobno wolno...

nauka mi średnio idzie, powodem jest brak samozaparcia i chęci, ale też taka blokada dziwna w głowie. siadam jestem sama wiec jest cicho, najedzona z herbatą obok, zaczynam czytać i nie wiem co czytam, więc czytam od nowa i nadal nie dociera do mnie co czytam, zaczynam pisać zadania i myśleć co z czego się bierze i głowa automatycznie boli i zaczynam się stresować i boli brzuch i już nie mogę myśleć... co z tym zrobić? ten egzamin jest trudny, a ja wiem, że nie umiem, ale wiem też, że kiedyś by był dla mnie mega prosty, bo zapamiętywałam schematami co robić, już tak nie potrafię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz