Jestem na wsi jest w sumie prawie ranek, zaraz pójde spać, zatrzymała mnie uczelnia i zasrane projekty. ledwo żyje, nie mam na nic czasu, wszystko i wszyscy mnie wkurwiają. dziękuję Bogu że Piotruś jeszcze ze mną wytrzymuje i tak strasznie mnie kocha, a ja jego. boje się świąt, chce świąt z nim! ale wiem ze im bardziej chce tym mniej mam. nie bede się już rozwodzić nad tym jak mi źle na uczelni i jak wspaniałym facetem jest "MOJ FACET" nie bede też narzekać na ból może w święta napisze więcej a napewno przed nowym rokiem zrobie sobie podsumowanie. na dziś? dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz