No to po pozytywnym nastawieniu nie ma śladu, wystarczył jeden poniedziałek...
Miałam wczoraj egzamin i z moim zajebistym szczęściem musiałam trafić na tą najgorszą grupę i najtrudniejsze pytania. Kogo by coś takiego nie nastawiło negatywnie do świata? Plus informacja że poprawa wyznaczona jest na ten sam dzień co 2 inne trudne poprawy... No dobra może i nie mam wyników ale z pechem jaki mi towarzyszy to pewnie czegoś nie zdam, nie oszukujmy się.
Dziś walka z makroekonomią! Czas zacząć po wygranej bitwie z pełnym zlewem zrobię herbatkę i siadam do nauki...
Jutro ma Katy wbić pić, nie jestem zachwycona ale cóż może jakoś przełożenie... może jakoś to będzie... vamp czasem spadał na 4 łapki może i teraz spadnie...
Nie ma co gdybac czas się uczyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz