Niedziela dzień lenia. Dopiero wstaliśmy z wyrka i już zdążyliśmy się pokłucić o pierdołe... Ale to już chyba standard i przyznaje że coraz bardziej mi to przeszkadza. No ale jak wytrzymałam 4 lata prawie to może jeszcze trochę wytrzymam chociaż coraz bardziej widzę że chcemy czegoś innego w życiu.
Postanowiłam pisać więcej na blogu, wiem że to nie pierwszy raz, ale staram się usystematyzować życie i zaczynać od małych rzeczy. Teraz będzie mi łatwiej bo mogę pisać na telefonie i w sumie w każdym miejscu w jakim będę miała na to chwilę czasu.
No ale dość obietnic, zrobię kiedyś posta o moich zamiarach zmian. A teraz czas na naukę bo sesja w pełni.
Do przeczytania.
PS. Na znaki interpunkcyjne nie liczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz