sobota, 10 stycznia 2015

No dobra coś może napisze....

2 tygodnie z wysoką temperaturą? nie fajnie. mniej fajnie robi się gdy wypada to w czas gdy powinnam ostro kuć czego oczywiscie nie robiłam. rozleniwienie ogarneło mnie tak bardzo że dzisiejszego dnia również nie zrobiłam nic mimo że czuje sie lepiej. ale jestem sprytna i zawsze znajde usprawiedliwienie, w końcu co to za nauka w nerwach? a denerwować sie miałam dziś czym, bo byłam rano na badaniach i jednak mój strach wziął górę i bałam się okropnie bałam sie też że wyniki wyjdą gorsze ale teraz jest lepiej tylko żeby gorączka nie wróciła i wysypka znikneła. w poniedziałek kolos, nie ucze sie, matka kazała odpuścić chociaż szkoda mi bo nie wiem co z poprawą ale trudno pójde moze sie uda jeszcze jutro wieczorem sie pouczę a nóż.

z P. układa sie jak zawsze różnie raz dobrze raz gorzej, staramy sie nie kłócić w tym roku. ale jest cudowny i tak strasznie go kocham. nie pamietam jak było bez niego, a poza nim nie widze świata.

temat stancji pomine bo ta suka mnie wkurwia i kiedyś jej przypierdole. w sumie im obu.

sesja is comming. boje sie. bardzo bardzo. nie jestem jednak stworzona do studiowania ale co mam do wyboru:((

ide spać sen zawsze pomaga....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz