wesele wesele i po weselu. byłam? byłam. śliczni są i tacy szczęśliwi razem, ja też tak chce! ale każdy medal ma dwie strony:( biedny stryj może za nim nie przepadałam ale to stryj i krzywdy nigdy nam nie robił, a teraz boli patrzeć na jego cierpienie :(. nie rozumiem ani stryja W. ani ciotki M. lub A. (sama nie wiem jak na nią mówić), ich znieczulica mnie powala. ja płacze żegnając się wczoraj ze stryjem a oni nawet nie zapytają jak on się czuje, to w końcu ich brat.
wesele było fajne mimo że przesiedziane w samotności, ale tak już czasem musi być. życie kładzie nam kłody pod nogi, z niektórymi walczymy inne musimy akceptować... szkoda że Misiek tego nie rozumie. dziwi mnie jego zachowanie czasem. jesteśmy różnie wychowani i różnie pojmujemy co wypada co nie wypada. trudno, może kiedyś zgramy się w całość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz