poniedziałek, 26 maja 2014

A powinnam się uczyć...

Kolejny poniedziałek, kolejny zmarnowany dzień, który nastąpił po kolejnym zmarnowanym weekendzie...
Jadąc w czwartek do domu obiecywałam sobie, że będę się uczyć, w końcu sesja tuż tuż, w sumie za tydzień... jeden krótki tydzień..., i co? i nic, usiadłam do notatek w piątkową noc, ale oczywiście wszystko było ciekawsze lub ważniejsze (esemesy z moim kochanym) od nauki...Wczoraj przyjechaLIŚMY "do mnie" niby wieczorem, nawet nie późno, ale już mi się nic nie chciało (jeszcze ten ból głowy, masakra), wiec poszłam spać, misiek też. Uwielbiam przy nim zasypiać <3, jak również się budzić. A dziś od rana znów, już chyba normalne u mnie, nicmisięniechce.
I tak studentka I roku FiRu marnuje czas... 
On pojechał a ja siedzę i tęsknię pisząc tą notatkę... A powinnam się uczyć!



Przypadkiem się znalazło:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz