Post z cyklu jak żyć w zwariowanym świecie wokół smutku... Nadszedł j...akże kochany grudzień. Chciałabym aby chociaż jeden ku..a od kilku ładnych lat był szczęśliwy. Czy całe nieszczęście w mojej rodzinie kumuluje się i na koniec roku pęka jak worek Mikołaja?
Tak, tak znów grudzień i choroba w rodzinie. I to jak zawsze nie byle jaka... Oczywiście że w domu mym rodzinnym rozpanasza się wirus. Jak mam siedzieć spokojna? Jak mam się nie denerwować? Jeszcze wszyscy się kłócą jak zawsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz