niedziela, 14 lutego 2016

Psycho....

Strasznie dawno tu zaglądałam. W sumie, nie wiem co pisać... Jestem w totalnym dole. Płacze, bo jak inaczej, przecież wiecznie płacze... Wszystko mi się sypie i planuje zamknąć ten blog, otworzyć inny gdzieś indziej. Ale co znaczy to wszystko? Największe problemy mam na studiach. Po szpitalu sesje zaliczyłam fartem oprócz tego jednego malutkiego 30 minutowego egzaminiku z bankowości, który ciągnie się za mną po dziś dzień. Miałam oczywiście w tym roku już jedno podejście... zostało mi już tylko jedno możliwe, jeśli mi się nie uda to spadam na 2 rok studiów... a biorąc pod uwagę fakt, iż ten semestr nie należał do najlepszych dla mnie, to mam przesrane. Oprócz tego egzaminu mam 3 inne! Co za radość, po prostu. No, ale nie zamierzam się poddawać, mimo że próby nauki są dla mnie katorgą jakąś. Dobrą wiadomością jest jedynie to, że przyzwyczaiłam się do mojego cholernego bólu. Uznaje to za mały sukces w leczeniu, którego końca nie widać, a jak odstawiam na dzień dwa leki jest masakra. Przez tą sesje zaczęłam pić kawę i moje małe uzależnienie daje o sobie znać. Zauważam, też uzależnienie od telefonu, Facebooka i Piotrka, zastanawiam się które z nich ma najgroźniejszy wpływ na mnie. Dziś odczuwam te uzależnienia bardzo silnie, są walentynki, a mój przygłup nie napisał nawet głupiego sms'a czy wiadomości, nic! Przykro mi cholernie z tego powodu ;(, no ale Kocham Go, mimo wszystko. Nawet ostatnio mam coraz mniej wątpliwości co do nas, jest dobrze. Moja psychika jest jak szklany pył. Udaje, że wszystko jest zajebiście, że spływa po mnie wszystko, a wracając do domu rozpadam się, zdejmuje maskę. Kolejnym plusem tego wszystkiego jest grono moich przyjaciół, próbują mi pomóc, martwią się i bardzo im dziękuje, że są(!) :* bez nich nie poradziłabym sobie i pewnie poddałabym się. Czas pokaże co będzie, strasznie mi szkoda tego czasu, który poświęciłam, tego co już udało mi się zdobyć, osiągnąć, nie chciałabym spaść. 


I głowami w dół lecimy do chmur,
i za plecami setki bzdur.
Żyjemy na czas, więc noga na gaz, 
drogą spadających gwiazd 

Jesteśmy tu raz nie więcej, 
więc zróbmy to jak najprędzej.

I głowami w dół wysoko do chmur
i za plecami setki bzdur.
I nie pytaj mnie kochanie 
bo nie wiem co będzie dalej 
Czekamy na większą falę
czekamy na lepszy wiatr

Video Alay

czwartek, 4 lutego 2016

Psychoterapia

Ten dzień jest poprostu najgorszy z całego tego mojego toku studiów. W tak ciemnej dupie poprostu nie byłam. Szkoda słów. Jutro Misterek, już mi to wszystko zwisa😟📕📒📚📝

środa, 3 lutego 2016

Psychoterapia

Wkurwia mnie myśl o dzisiejszych egzaminach, o ich formie, o wykładowcy. Dzięki niemu będę powtarzała 2 lata studiów... Masakra.